Przejdź do treści

Biuro Informacyjne Województwa Wielkopolskiego w Brukseli

    EU20 WLKP LOGOTYP RGB KOLOR

Biuro Wielkopolski w Brukseli Wielkopolska BXL

Brexit LondynPaństwem, które najbardziej ucierpi na Brexicie będzie sama Wlk. Brytania. Konsekwencje wyniku brytyjskiego referendum będą jednak odczuwalne także dla pozostałych państw UE – zwłaszcza Irlandii. Ich skala i charakter zależeć będą od modelu przyszłych relacji Wielkiej Brytanii ze Wspólnotą oraz tempa osiągnięcia porozumienia w tej sprawie.

W drodze referendum z 23 czerwca obywatele Wlk. Brytanii zdecydowali o opuszczeniu Unii Europejskiej. Brexit będzie miał daleko idące konsekwencje dla polityki i współpracy europejskiej, a także światowej gospodarki. Niektóre państwa odczują je jednak dotkliwiej niż pozostałe.

Perspektywa krótkoterminowa

Państwem, które najbardziej ucierpi na Brexicie w najbliższej przyszłości jest sama Wlk. Brytania - wynika z badania instytutu CESifo Group Munich. Kolejnymi poszkodowanymi mają być przede wszystkim państwa Europy Zachodniej takie jak: Francja, Hiszpania, Belgia i Włochy. W przypadku Wlk. Brytanii i  Irlandii, krótkoterminowe konsekwencje Brexitu zostały określone w badaniu jako „zdecydowanie negatywne”, podczas gdy w odniesieniu do pozostałych państw Europy skutki mają być po prostu „negatywne”.

W najmniejszym stopniu decyzją o opuszczeniu przez Brytyjczyków UE zostaną dotknięte państwa Europy Środkowej i Wschodniej, z wyłączeniem Łotwy i Serbii. Wynika to z faktu, że mimo pozostawania członkami Wspólnoty, państwa te nie prowadzą ze Zjednoczonym Królestwem zaawansowanej współpracy handlowej.

Później będzie lepiej

Jak wynika z badania, sytuacja państw Europy Zachodniej w perspektywie średnioterminowej (od trzech do pięciu lat) będzie się polepszać, a konsekwencje Brexitu będą dla nich coraz mniej odczuwalne. Badanie podkreśla jednocześnie, że w tym ujęciu bardziej od Wlk. Brytanii skutki Brexitu uderzą w Irlandię.

Pozostałe państwa Unii Europejskiej będą zdecydowanie mniej dotknięte w wyniku decyzji mieszkańców Wysp o opuszczeniu Wspólnoty, jakkolwiek tu też znajdą się wyjątki. Badanie pokazuje, że w ujęciu średnioterminowym Brexit będzie niósł za sobą daleko idące skutki dla Polski, Portugalii oraz Szwecji.

Polska odczuje Brexit

W odniesieniu do Polski, wynika to przede wszystkim z faktu, że na Wyspach mieszka i pracuje obecnie 790 tys. obywateli polskich, których przyszłość w obliczu wyjścia Wlk. Brytanii z UE pozostaje niepewna.

Podczas wizyty w Warszawie 28 lipca br. brytyjska premier Theresa May zapewniła, że Polacy są w dalszym ciągu bardzo mile widziani na Wyspach. Podkreśliła również, że dopóki pozostaje we Wspólnocie, Wielka Brytania jako państwo członkowskie będzie respektować zobowiązania dotyczące obywateli UE. „Będę chciała zagwarantować prawa polskich obywateli, gdy opuścimy Wielką Brytanię” – dodała. Zależeć będą one jednak od wyników negocjacji przyszłych relacji na linii Bruksela - Londyn. „W referendum otrzymaliśmy jasny sygnał: brytyjscy obywatele chcą kontroli nad przepływem osób w przyszłości. Jednocześnie chcemy mieć dobre porozumienie w kwestii wymiany dóbr i usług” - przyznała szefowa brytyjskiego rządu. 

Polska premier Beata Szydło zwróciła natomiast uwagę, że swobodny przepływ osób będzie jednym z najważniejszych punktów negocjacji między Wielką Brytanią a UE. „Zapewne nie będzie on też łatwy, ale sądzę, że dla Wielkiej Brytanii i UE ważne jest, by swobodne przemieszczanie się - jedna z naczelnych czterech swobód, które budują wspólny rynek - został zachowany” - powiedziała.

Tymczasem prawie połowa (49 proc.) Polaków odczuwa niepokój z powodu decyzji Brytyjczyków i spodziewanego Brexitu. Niewiele mniej, bo 42 proc., przyjęło tę decyzję z obojętnością, a tylko pięć procent jest z niej zadowolonych - wynika z lipcowego sondażu CBOS.

Europa ostrzegała Brytyjczyków

Decyzja Brytyjczyków o opuszczeniu UE okazała się dużym zaskoczeniem dla całej Wspólnoty i jednocześnie zaniepokoiła jej przywódców. Państwa członkowskie zdecydowanie popierały pozostanie Wielkiej Brytanii w UE, mając na względzie zarówno polityczny, jak i gospodarczy wymiar współpracy z Londynem, biorąc pod uwagę m. in. kwestię dostępności brytyjskiego rynku oraz statusu obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ostrzegał natomiast  przed Brexitem słowami:  „W dniu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, nasi zewnętrzni wrogowie będą pić szampana. My musimy zrobić wszystko, by to świętowanie zepsuć”.

Z kolei premier David Cameron, pomysłodawca referendum, który po ogłoszeniu jego wyników podał się do dymisji, ostrzegał przed głosowaniem, że w razie wyjścia z UE, Zjednoczone Królestwo zostanie zmuszone do szukania oszczędności w różnych sektorach. Zaznaczył, że zagrożone jest finansowanie emerytur i dotacji na usługi zdrowotne.

Decyzją o opuszczeniu UE zaskoczeni byli sami Brytyjczycy, mimo że w czerwcowym głosowaniu za Brexitem opowiedziało się prawie 52 proc. obywateli Zjednoczonego Królestwa. Powstała nawet petycja ws. przeprowadzenia kolejnego referendum w tej sprawie, pod którym podpisały się cztery miliony Brytyjczyków. Głosowanie nie zostanie jednak powtórzone. 

Autor: euroactiv.pl