Przejdź do treści

Biuro Informacyjne Województwa Wielkopolskiego w Brukseli

    EU20 WLKP LOGOTYP RGB KOLOR

Biuro Wielkopolski w Brukseli Wielkopolska BXL

flagi

Konflikt na Ukrainie i kwestie gospodarcze, przede wszystkim możliwości pobudzania wzrostu gospodarczego UE, to priorytety łotewskiej prezydencji w Unii. Łotwa przejęła półroczne, rotacyjne przewodnictwo w Radzie UE od Włoch 1 stycznia po hasłem „Europa konkurencyjna, cyfrowa, zaangażowana“.

Trzema filarami prowadzonej przez Łotwę polityki mają być zaangażowanie, wzrost gospodarczy i zrównoważony rozwój. Łotwa zamierza też - podobnie jak wcześniej Polska i Litwa - położyć nacisk na Partnerstwo Wschodnie i otworzyć politykę UE na kraje Azji Środkowej.

 

Gospodarka przede wszystkim

Jednym z najważniejszych tematów półrocza łotewskiej prezydencji będzie plan inwestycyjny szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera. W tym czasie ma bowiem zostać utworzony Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych, który w latach 2015-2017 ma zmobilizować inwestycje w unijną gospodarkę o wartości co najmniej 315 mld euro. KE przewiduje, że początkowy kapitał funduszu ma wynosić 21 mld euro.

Uruchomienie tej inicjatywy planowane jest na pierwszą połowę roku, ale wcześniej państwa członkowskie muszą uzgodnić wszystkie szczegóły, które będą zapisane w aktach prawnych.

Wśród zadań prezydencji Łotwy są też prace nad wzmocnieniem jednolitego rynku UE, zwłaszcza unijnego rynku cyfrowego, który sprzyja wzrostowi konkurencyjności gospodarki UE. Chodzi m.in. o prace dotyczące pakietu telekomunikacyjnego, które mają doprowadzić do kolejnego zmniejszenia opłat za roaming. Państwa członkowskie UE zajmą się też regulacjami dotyczącymi ochrony danych mającymi wzmocnić prawo do prywatności w internecie.

Łotwa zamierza także zaawansować prace nad tworzeniem unii energetycznej. W lutym w Rydze ma się odbyć konferencja zainteresowanych stron, która ma wskazać szanse i ujawnić zagrożenia wiążące się z tym projektem.

Reforma Partnerstwa Wschodniego

Istotnym zadaniem łotewskiej prezydencji jest także reforma Partnerstwa Wschodniego. Łotwa, która w maju będzie gospodarzem IV szczytu Partnerstwa uważa, że konieczne jest zróżnicowane podejście wobec każdego z państw wschodniej „szóstki”: Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy.

„Do tej pory podejście do Partnerstwa Wschodniego było zbyt technokratyczne i normatywne” – uważa przewodnicząca komisji ds. europejskich Sejmu Republiki Łotwy Zanda Kalniņa-Lukaševica z centroprawicowej Partii Reform. Łotewska prezydencja musi, jej zdaniem, bardziej zróżnicować tę inicjatywę. „Trzeba wciąż brać pod uwagę, że są państwa, które chcą iść dalej i swą przyszłość widzą w możliwości realnego wejścia w skład Unii Europejskiej, ale są także państwa, dla których to nie jest ważne” – cytują media wypowiedź Kalniņy-Lukaševicy.

Conajmniej połowa państw Partnerstwa Wschodniego dąży do zbliżenia z UE (Gruzja, Mołdawia i Ukraina podpisały już umowy stowarzyszeniowe z Unią), czemu sprzeciwia się Moskwa. Szef łotewskiego MSZ Edgars Rinkēvičs chciałby doprowadzić przynajmniej do liberalizacji polityki wizowej.

Prezydencja nie będzie antyrosyjska

Ryga, która czuje się zagrożona agresywnymi działaniami Moskwy, zapewnia jednak, że jej prezydencja nie będzie antyrosyjska. Coraz więcej mieszkańców Łotwy przyjmuje bowiem rosyjskie obywatelstwo, więc władze tego kraju coraz bardziej boją się powtórki z Krymu, gdzie Rosja wprowadziła wojsko pod pretekstem obrony swoich obywateli.

„Jednym nie będzie nasza prezydencja w żadnym wypadku: ani prorosyjską, ani antyrosyjską, ani prezydencją, która nie bierze pod uwagę opinii wszystkich krajów członkowskich” – cytują media zapewnienia łotewskiego ministra spraw zagranicznych Edgarsa Rinkēvičsa.

Szef łotewskiej dyplomacji podkreślił przy tym, że zamierza zrobić wszystko co możliwe, żeby wesprzeć "dialog polityczny i starania dyplomatyczne" w poszukiwaniu rozwiązania przeciągającego się konfliktu na Ukrainie. Zastrzegł jednak, że nigdy nie zaakceptuje aneksji Krymu.

Oficjalnie rosyjska mniejszość stanowi ok. 26 proc. mieszkańców Łotwy, jednak są to zaniżone dane, ponieważ ok. 300 tysięcy, to nieposiadający pełni praw (w tym prawa wyborczego) bezpaństwowcy (głównie Rosjanie, którzy nie spełnili warunków koniecznych do uzyskania obywatelstwa przede wszystkim nie zdali egzaminu z języka łotewskiego). Realne obawy o swoje bezpieczeństwo mają też Litwa i Estonia - kraje, które również zamieszkuje mniejszość rosyjska.

Łotewska ambasador przy UE Ilze Juhansone przyznała, że na Łotwie daje się odczuć mobilizację prorosyjskiej propagandy i przypomniała, że w kwietniu Łotwa i Litwa wprowadziły ograniczenia emisji rosyjskich mediów w związku z nieobiektywnymi relacjami dotyczącymi sytuacji na Ukrainie.

Juhansone zwróciła też uwagę, że poważne wyzwania związane bezpieczeństwem UE nie ograniczają się do Rosji, wobec czego musi się ona zajmować m.in. również. sytuacją w ogarniętej wojną i kryzysem humanitarnym Syrii.

W czasie łotewskiego przewodnictwa w Radzie UE będzie dyskutowana kwestia sankcji wobec Rosji, które - zgodnie z unijnym prawem - wygasają w lipcu tego roku. W wielu państwach członkowskich narasta obawa przed tym, że zła sytuacja gospodarcza Rosji pociągnie za sobą wciąż zagrożoną kryzysem gospodarkę UE.

Łotwa dobrym przykładem

Sama Łotwa może być dla innych państw Unii przykładem państwa dobrze sobie radzącego mimo sankcji nałożonych na Rosję. Zeszły rok - według prognoz KE – zakończy bowiem wzrostem PKB na poziomie 2,6 proc., a w latach 2014-2016 ma być jednym z najszybciej rozwijających się gospodarczo państw w UE, z dynamiką PKB wynoszącą w sumie 9,3 proc.

W łotewskich mediach toczy się tymczasem dyskusja na temat konsekwencji finansowych prezydencji. Szacuje się, że organizacja spotkań w nadchodzących sześciu miesiącach będzie kosztowała prawie 70 mln euro. Dodatkowe wpływy z podatków i zyski hoteli i gastronomii mają natomiast przynieść ok. 64,5 mln euro. (bb)

Źródło: http://www.euractiv.pl