Przejdź do treści

Biuro Informacyjne Województwa Wielkopolskiego w Brukseli

    EU20 WLKP LOGOTYP RGB KOLOR

Biuro Wielkopolski w Brukseli Wielkopolska BXL

Parl Europejski OKWolę startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego zadeklarował eurosceptyczny, nacjonalistyczny Ruch Narodowy. Ugrupowanie nie planuje współpracy z innymi partiami politycznymi i zapowiada, że w kampanii wyborczej skupi się m.in. na walce z "biurokracją brukselską", która „ogranicza polską suwerenność".

Wybory do unijnego zgromadzenia odbędą się w maju. Polacy wybiorą 51 europosłów. W sumie w Parlamencie Europejskim nowej kadencji zasiądzie 751 przedstawicieli z 28 państw członkowskich.

„To będzie najbardziej nacjonalistyczny, narodowy i eurosceptyczny Parlament Europejski. We Francji Zwycięży Front Narodowy, w Wielkiej Brytanii Nigel Farage z Partią Niepodległości Zjednoczonego Królestwa, na Węgrzech Jobbik" – przytaczają media przewidywania jednego z liderów RN Roberta Winnickiego.

Winnicki przekonywał też w czwartek, że w PE Ruch zamierza pracować na rzecz "budowy Europy niepodległych narodów, opartej na dobrowolnej współpracy gospodarczej".

Zapowiedział ponadto, że 7 stycznia na konferencji prasowej w Warszawie RN ogłosi swoje hasło wyborcze, przedstawi oficjalny program oraz szefa zespołu ds. eurowyborów.

Już dziś wiadomo jednak, że na listach znajdą się działacze Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo-Radykalnego i Unii Polityki Realnej. O mandaty będą się ubiegali m.in. liderzy Ruchu: Artur Zawisza, Robert Winnicki i Krzysztof Bosak.

W programie suwerenność kraju, wartości chrześcijańskie i sprzeciw wobec euro

Według Winnickiego, program wyborczy RN będzie się skupiał wokół postulatów zawartych w deklaracji ugrupowania "Tożsamość, suwerenność, wolność". Dotyczą one m.in. zachowania tożsamości narodowej opartej o wartości chrześcijańskie, obrony rodziny pojmowanej jako małżeństwo kobiety i mężczyzny oraz dążenia do zachowania złotego jako waluty narodowej.

„Musimy walczyć o to, by Polska była rzeczywiście suwerenna, a tego postulatu nie wysuwa żadna duża siła polityczna" – podkreślił. W kampanii RN będzie też prezentować sprzeciw wobec wprowadzenia w Polsce wspólnej unijnej waluty - euro.

Każdy członek RN, który dostanie się do PE będzie musiał podpisać deklarację, że połowę swojego uposażenia przekaże partii. Pieniądze zostaną przeznaczone na rozwój zaplecza i wsparcie dotychczasowej działalności Ruchu.

Ruch Narodowy tworzą ogólnopolskie organizacje prawicowe, m.in. Młodzież Wszechpolska, Obóz Narodowo-Radykalny, Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, Unia Polityki Realnej, Ruch Wolności oraz organizacje lokalne, takie jak Narodowy Szczecin, Narodowa Łódź itp.

Sondaż: PiS, PO i SLD „łeb w łeb" w wyborach do PE

Według jesiennego sondażu Homo Homini dla tygodnika „Do Rzeczy", w wyborach do PE Prawo i Sprawiedliwość może liczyć na 23 proc. poparcia, Platforma Obywatelska na 21 proc., a Sojusz Lewicy Demokratycznej na 20 proc.

Pozostałe miejsca w sondażu zajęły kolejno: PSL (z poparciem 6 proc.), Twój Ruch (4 proc.), Solidarna Polska (4 proc.) i Nowa Prawica (3 proc.). Wysoki odsetek stanowili również niezdecydowani – aż 19 proc. Polaków nie wiedziało jeszcze, kogo poprze w nadchodzących wyborach.

PO „pociągną" byli ministrowie i Jerzy Buzek

Według mediów, władze Platformy Obywatelskiej zajmą się listami do PE najprawdopodobniej na przełomie stycznia i lutego, a znajdą się na nich byli ministrowie: nauki Barbara Kudrycka (która wraca do PE) i administracji i cyfryzacji Michał Boni, a być może także Jacek Rostowski, który był ministrem finansów. Niewykluczone, że wystartuje ponadto była minister edukacji Krystyna Szumilas.

Ministrowie mają być - obok m.in. Jerzego Buzka - lokomotywami list Platformy. Politycy PO przyznają jednak, że "stare nazwiska" mogą nie przekonać młodego elektoratu i nie wystarczyć do zwycięstwa.

„To jest pytanie o strategię, musimy sobie na nie odpowiedzieć: czy tzw. stare nazwiska plus „desant rządowy", czyli byli ministrowie wystarczą, aby przeciwstawić się zmasowanej kampanii eurosceptyków – cytują media polityka z zarządu krajowego PO. „Dlatego należy rozważyć umieszczenie na listach m.in. ludzi kultury, czy przedstawicieli organizacji pozarządowych. Decyzje dopiero przed nami, na razie trwają wstępne przymiarki w regionach" – dodał inny polityk z kierownictwa Platformy. (bba)

Autor: www.euractiv.pl