EKh9n5nWkAEEygxKomisja Europejska potępiła wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina, w których próbował zniekształcić historię II wojny światowej oraz przedstawić Polskę jako sprawcę konfliktu.

W środę (15 stycznia) w Parlamencie Europejskim odbyła się debata o „przeinaczaniu historii Europy oraz upamiętnianiu II wojny światowej”. Podczas debaty wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova zdecydowanie potępiła wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina sugerujące odpowiedzialność Polski za wywołanie II wojny światowej.

„Komisja Europejska w pełni odrzuca wszelkie fałszywe twierdzenia, które próbują zniekształcać historię II wojny światowej lub przedstawiać ofiary, takie jak Polska, jako sprawców”, powiedziała podczas środowej debaty w PE Vera Jourova.

Przeszłość ważna dla przyszłości

Powodem zorganizowania debaty w PE były niedawne wystąpienia Władimira Putina oskarżające czołowych polskich dyplomatów okresu międzywojnia o współpracę z III Rzeszą i przyczynienie się do wybuchu II wojny światowej. Rosyjski prezydent nazwał m.in. polskiego ambasadora w III Rzeszy w latach 1933-1939 Józefa Lipskiego „bydlakiem i antysemicką świnią” oraz oskarżył go o podzielanie opinii nazistów na temat Żydów. Putin ponadto usprawiedliwiał pakt Ribbentrop-Mołotow.

 

„Debata dotyczy nie tyle przeszłości, co przyszłości. Zniekształcenie faktów historycznych stanowi zagrożenie dla demokratycznych społeczeństw i należy im się przeciwstawiać”, powiedziała wiceprzewodnicząca KE.

Rosyjska współodpowiedzialność

Środową debatę zorganizowano na wniosek Europejskiej Partii Ludowej (EPL) z poparciem konferencji przewodniczących PE. Wzięli w niej udział nie tylko europarlamentarzyści z Polski i innych państw Europy Środkowo-Wschodniej, ale także krajów Zachodniej Europy. Jourova podkreśliła wprawdzie, że historia nie jest czarno-biała przez co nie można zapomnieć o roli, jaką odegrali sowieccy żołnierze w wypchnięciu nazistów z Europy Środkowo-Wschodniej.

Jednak wiceszefowa KE podkreśliła, że to „sojusz niemiecko-sowiecki umożliwił atak na Polskę przez nazistowskie Niemcy 1 września 1939 roku, a następnie wojska sowieckie 17 września. Wydarzenia te zapoczątkowały drugą wojnę światową”. Takie są fakty” – zaznaczyła Jourova. O rosyjskiej odpowiedzialności i pakcie Ribbentrop-Mołotow wspominali także europarlamentarzyści. Sandra Kalniete z EPL podkreśliła, że Związek Radziecki jest współodpowiedzialny za wywołanie II wojny światowej”.

Przeciwko przepisywaniu historii

Podczas debaty w PE nie zabrakło także protestów przeciwko przepisywaniu historii. „Przerzucanie winy historycznej może stać się pierwszym krokiem do identyfikacji celów dla agresji”, zauważył niemiecki europarlamentarzysta Reinhard Buetikofer. „UE musi być czujna”, ostrzegł polityk.

W sierpniu 2019 r. ministrowie dyplomacji Polski, Rumunii, Litwy, Łotwy oraz Estonii wystosowali apel, w którym domagali się prawdy o zbrodniach reżimów totalitarnych. Apel ministrów nawiązywał do otwartej wówczas w Moskwie wystawy o genezie wybuchu II wojny światowej, która wpisywała się w rosyjską próbę przepisywania historii, w tym paktu Ribbentrop-Mołotow.

Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow przekonywał wówczas, że to działania polskiej dyplomacji, m.in. zawarcie w 1934 r. deklaracji o niestosowaniu przemocy z Niemcami oraz działania państw zachodnich, popchnęły Moskwę do współdziałania z Hitlerem, która jako ostatnia z państw Europy zawarła porozumienie z Berlinem.

Jednocześnie we wrześniu 2019 r. PE przegłosował rezolucję potępiającą pakt Ribbentrop-Mołotow. Dokument przygotowano w związku z 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej oraz z powodu pojawiających się prób fałszowania historii przez Rosję. Strona rosyjska skrytykowała dokument nazywając go „rewizjonistycznym”, wskazując na układ monachijski z września 1938 r. jako na porozumienie, które utorowało Hitlerowi drogę do wypowiedzenia wojny.

Polscy europarlamentarzyści mówili jednym głosem

Jeden z inicjatorów środowej debaty, Andrzej Halicki z frakcji europejskich chadeków, dziękował za solidarność. „Chciałem podziękować Radzie, pani komisarz za bardzo jednoznaczny głos, bo musimy być razem, gdy podejmowane są próby fałszowania historii”, podkreślił polski europarlamentarzysta. Z kolei Leszek Miller (Socjaliści i Demokraci) oświadczył, że obecnie „obserwujemy próbę fałszowania prawdy historycznej w odniesieniu do Polski. Udział mojego kraju w walce przeciwko Hitlerowi nie może kwestionowany”.

Europarlamentarzystka PiS Anna Fotyga dodała, że sygnatariusze paktu Ribbentrop-Mołotow od samego początku posługiwali się kłamstwami i oszczerczymi kampaniami, chcąc zdyskredytować oponentów i swoje ofiary. „Dokonując Holokaustu Hitler oskarżał Żydów, że to oni wywołali II wojnę światową”, wskazywała była minister spraw zagranicznych. „Putin w swojej kampanii wobec Polski i innych państw posługuje się dokładnie tymi samymi metodami, które były stosowane przez Hitlera i Stalina”, dodała reprezentująca frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów Fotyga.

Autor EURACTIV.pl