euractiv17102019Komisja Europejska w nowym składzie rozpocznie pracę prawdopodobnie nie pierwszego listopada – jak planowano – ale nie wcześniej niż pierwszego grudnia. Szefowa-elekt nowej KE Ursula von der Leyen ma bowiem kłopot ze skompletowaniem swojego zespołu w planowanym terminie.

W procesie przesłuchań Parlament Europejski nie zaakceptował aż trójki kandydatów na komisarzy.

W nowej KE wciąż trzy wakaty

Najpierw – jeszcze przed przejściem do etapu przesłuchań – komisja prawna PE odrzuciła kandydatury z Węgier i Rumunii z powodu konfliktu interesów.

W zeszły czwartek (10 października) europosłowie z komisji przemysłu i rynku wewnętrznego odrzucili natomiast, po powtórnym przesłuchaniu, kandydatkę z Francji z powodu ciążących na niej zarzutów korupcyjnych.

Tego samego dnia Ursula von der Leyen spotkała się w Brukseli z przewodniczącymi grup Europejskiej Partii Ludowej Manfredem Weberem, Socjalistów i Demokratów Iratxe García Pérezem oraz Odnowić Europę Dacianem Ciolosem, a także z szefem Parlamentu Europejskiego Davidem Sassolim i apelowała o przyspieszenie prac nad powołaniem nowej KE.

Media informują, powołując się na brukselskie źródła, że nawet jeśli unijne zgromadzenie przyspieszy swoje procedury, to może się okazać, że nieco ponad tydzień to za mało, żeby europosłowie głosowali nad całym składem Komisji już w przyszłym tygodniu. Zanim Parlament będzie głosować za przyjęciem lub odrzuceniem nowej KE w pełnym składzie, komisje parlamentarne muszą w czasie przesłuchań ocenić przygotowanie kandydatów na komisarzy do piastowania proponowanych stanowisk.

Przesłuchania miały się zakończyć tydzień temu
W parlamentarnym harmonogramie głosowanie to planowano na 23 października, a przesłuchania kandydatów miały się zakończyć już tydzień temu (8 października). Tymczasem przesłuchania następców Rovany Plumb z Rumunii, László Trócsányi`ego z Węgier i Francuzki Sylvie Goulard mają się dopiero odbyć. Do spotkania nowych kandydatów do PE z odpowiednimi komisjami PE ma dojść w tym tygodniu.

Choć prezydent Francji Emmanuel Macron nie podał jeszcze nowej kandydatury swego kraju do nowej Komisji, to największym problemem wydaje się Rumunia, gdzie upadł rząd, tym samym komplikując nominację nowego kandydata. W Brukseli podawano w wątpliwość uprawnienia dotychczasowych władz w Bukareszcie do wystawiania kolejnego kandydata i zalecano, by czekać na nowy gabinet. Rumuńska opozycja zaproponowała już jednak, by Plumb zastąpił wiceprzewodniczący frakcji Europejskiej Partii Ludowej w PE Siegfried Muresan.

Brak rumuńskiego kandydata blokuje przesłuchanie nowego, wyznaczonego już przez szefa węgierskiego rządu Viktora Orbana kandydata tego kraju – Olivera Varhelyi`ego, który jest obecnie stałym przedstawicielem Węgier przy UE, a wcześniej pracował też m.in. w Komisji.

Podsumowanie dotychczasowych przesłuchań tutaj.

Autor: EURACTIV.pl