P026440001401 8593 800x450Wśród zaproponowanych przez nową przewodniczącą Komisji Europejskiej tek tematycznych, znalazła się m.in. taka, która obejmować ma „ochronę europejskiego stylu życia”, pod czym kryją się zagadnienia związane z migracją, bezpieczeństwem, zatrudnieniem i edukacją. Ma ona łączyć się z funkcją wiceprzewodniczącego KE. Ale określenie „ochrona europejskiego stylu życia” wywołało spory w Brukseli.

Ursula von der Leyen we wtorek (10 września) przedstawiła przesłane jej przez państwa członkowskie nazwiska kandydatów na nowych komisarzy. Dzień później poinformowała o proponowanym podziale tek tematycznych w nowej KE.

 Wśród propozycji znalazła się m.in. teka komisarza ds. ochrony europejskiego stylu życia. Związanymi z tym kwestiami migracji, bezpieczeństwa czy edukacji miałby się zająć Grek Margaritis Schinas, który w poprzedniej kadencji KE był szefem zespołu rzeczników prasowych.

Ale już podczas konferencji prasowej, na której von der Leyen prezentowała proponowany podział tek, dziennikarze żartowali sobie z doboru nazwy dla teki związanej m.in. z migracją czy bezpieczeństwem. Ostrzej zareagowała natomiast część europosłów, którzy pomysł von der Leyen uznali za zbyt mocny ukłon dla mocno prawicowych frakcji w PE, podczas gdy KE dotąd stała na straży bardziej liberalnych wartości.

Oburzenie wśród liberałów i lewicy
Jeden z czołowych przedstawicieli liberalnej frakcji Odnowić Europę, były belgijski premier Guy Verhofstadt skrytykował to jakich słów-kluczy w proponowanym podziale stanowisk w KE zastosowała jej nowa przewodnicząca. „Nowy zespół komisarzy sprawia wrażenie kompetentnego. Nie rozumiem jednak, dlaczego von der Leyen połączyła migrację z >>ochroną naszego europejskiego stylu życia<<. Potrzebujemy rygorystycznych i uczciwych zasad imigracyjnych, ale ta KE powinna trzymać się z dala od retoryki Viktora Orbana (premiera Węgier – przyp. red.)” – napisał na Twitterze.

Równie krytyczny był brytyjski europoseł Claude Moraes, który jest wiceprzewodniczącym frakcji socjalistycznej (Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów – S&D). „Łączenie bezpieczeństwa z migracją. Wrzucanie do tego zatrudnienia i edukacji. Nadanie portfolio nazwy >>Ochrona naszego stylu życia<<. Naprawdę? Czy ktoś się domyśla, jak to może być odbierane?” – stwierdził na Twitterze. Moraes w poprzedniej kadencji PE stał na czele komisji ds. wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych (LIBE).

Najostrzej zareagowali członkowie frakcji Zieloni/Wolny Sojusz Europejski. Współprzewodniczący tej frakcji – Belg Philippe Lamberts nazwał tę sytuację „absolutnym skandalem”. Dodał, że w jego ocenie oznacza to „przyjęcie skrajnie prawicowego poglądu, że migracja to zagrożenie dla europejskiego stylu życia.”

Z kolei francuska europosłanka z tej frakcji Karima Delli, która stoi na czele komisji transportu i turystyki (TRAN), poinformowała, że ponadpolityczna grupa europosłów porozumiała się i zamierza napisać list otwarty do von der Leyen z apelem o zmianę w portfolio przewidzianym dla Schinasa. „Parlament Europejski nie pozwoli, by w ten sposób obrażano europejskie wartości” – napisała na Twitterze.

Natomiast europosłowie z frakcji bardziej na prawo – centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej, Europejskich Konserwatystów i Reformatorów czy z grup jeszcze mocniej prawicowych – nie zgłaszali większych zastrzeżeń do określenia tego portfolio.

Von der Leyen obstaje przy swoim
Von der Leyen postanowiła bronić swojej propozycji. Jej rzecznika Mina Andreeva przypomniała dziennikarzom, że wśród opublikowanych jeszcze w lipcu, a więc krótko po wyborze przez państwa członkowskie nowej szefowej KE, wytycznych politycznych znalazł się rozdział poświęcony właśnie ochronie europejskiego stylu życia. „Przewodnicząca zdecydowała się zreorganizować KE właśnie w zgodzie z owymi sześcioma tytułami swoich wytycznych politycznych” – wyjaśniła Anreeva i dodała, że pod tym terminem von der Leyen rozumie „poszanowanie równości i różnorodności”.

Zgodę na zatwierdzenie każdego z kandydatów na komisarza muszą dać właśnie europosłowie. Kandydaci są przesłuchiwany przez odpowiednimi komisjami w PE. W przeszłości zdarzało się już, że europosłowie kogoś odrzucali. Dotąd jednak chodziło o samą osobę (jej kompetencje lub poglądy), ale nigdy dotąd o proponowany zakres tematyczny lub nazwę portfolio.

autor: EurActiv.pl