od szymonaCzy frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego będzie rekordowa? Według informacji pojawiających się od jakiegoś czasu w polskiej prasie jest na to szansa. Jak podaje portal EURACTIV, według najnowszych sondaży chęć udziału w wyborach deklaruje ponad 50 % uprawnionych do głosowania Polaków. Byłoby to odwrócenie trendu, gdyż od czasu pierwszych wyborów europejskich w 1979 r. frekwencja systematycznie spada. W przypadku Polski do urn w 2014 r. poszło tylko 23.83 % uprawnionych do głosowania (zob. frekwencję w wyborach europejskich na stronie Parlamentu Europejskiego). Więcej informacji w artykule poniżej.

Żeby dołożyć „małą cegiełkę” do zwiększania zainteresowania wyborami, już teraz zapraszamy Państwa na wydarzenie w Poznaniu, które organizujemy wspólnie z studentami UAM w ramach inicjatywy tym razem głosuję. Będzie o tym, dlaczego należy głosować, jaki realny wpływ na unijną politykę i życie mieszkańców naszego regionu ma Parlament Europejski. Szczegóły nt. wydarzenia oraz data już niedługo. Na razie możemy powiedzieć, że udało nam się zebrać bardzo ciekawe grono dyskutantów. Mamy nadzieję, na żywą dyskusję z euroentuzjastami, ale też z eurosceptykami.

Przy okazji informujemy, że Państwowa Komisja Wyborcza uruchomiła serwis internetowy, na którym znaleźć można najważniejsze informacje dotyczące nadchodzących wyborów do PE w Polsce: m. in. mapę z wyszukiwarką komisji wyborczych i informacje o kandydatach. 

Serwis Państwowej Komisji Wyborczej

Autor: Biuro Wielkopolski w Brukseli

Niska frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego

Już w maju Europejczycy wybiorą skład nowego Parlamentu Europejskiego na kolejne pięć lat. Choć posłowie wybierani w tych wyborach decydują o wielu kwestiach kluczowych dla codziennego życia obywateli kontynentu, frekwencja systematycznie spada. Przyjrzyjmy się, jakim zainteresowaniem cieszyły się eurowybory od 1979 r., gdy Europejczycy pierwszy raz wzięli w nich udział. I jak w tym zestawieniu wypada Polska.

Pierwsze bezpośrednie wybory deputowanych do Parlamentu Europejskiego odbyły się w 1979 r. Do urn poszli wtedy obywatele dziewięciu państw, a średnia frekwencja wyniosła 61,99 proc. Daleko w tyle w tej kategorii pozostawała Wielka Brytania z wynikiem zaledwie 32,35 proc.

Belgia prymusem

W ostatnich wyborach w 2014 r. frekwencja również była bardzo zróżnicowana. W czołówce znalazły się Belgia, gdzie zagłosowało ponad 89 proc. uprawnionych do głosowania, Malta z frekwencją na poziomie niemal 75 proc. czy Grecja, gdzie głos oddało niemal 60 proc. obywateli. Frekwencję ponad 50-procentową zanotowano też we Włoszech (57,2 proc),
w Danii (56,3 proc.), Irlandii (52,4 proc.) i Szwecji (51 proc.).

Ponad 40-procentową frekwencją mogły się z kolei pochwalić Niemcy, Austria, Hiszpania, Francja, Finlandia, Bułgaria oraz na Cypr. Z kolei na Litwie, Łotwie, w Holandii, Estonii, Wielkiej Brytanii, Rumunii i Portugalii przekroczyła ona 30 proc.

Polska niemal na końcu tabeli

Polska w tym zestawieniu wypada dość kiepsko. W maju 2014 r. do urn poszło zaledwie 23,83 proc. osób uprawnionych do głosowania. Wynik ten nie różni się zbytnio od rezultatów w poprzednich wyborach. W latach 2004 i 2009 frekwencja wynosiła kolejno 20,87 i 24,53 proc.

W 2014 r. gorzej niż Polska wypadły jedynie Czechy, Słowenia i Słowacja.

Optymizmem frekwencyjnym napawają jednak najnowsze sondaże, według których udział w nadchodzących eurowyborach zapowiada ponad 50 proc. Polaków, czyli ponad dwukrotnie więcej niż w poprzednich. Wskazuje na to m.in. sondaż CBOS, z którego wynika, że 52 proc. polskich obywateli planuje wybrać się 26 maja do urn wyborczych.

Pierwsze wybory do PE, które odbywały się w Polsce, charakteryzowały się dużym rozdrobnieniem. Wygrała Platforma Obywatelska z 24,10 proc. głosów, za co otrzymała 15 mandatów. Drugie miejsce zajęła Liga Polskich Rodzin z poparciem 15,92 proc. głosów, co przełożyło się na 10 mandatów. Prawo i Sprawiedliwość otrzymało 12,67 proc. głosów i 7 mandatów, Samoobrona 10,78 proc. głosów i 6 mandatów, Sojusz Lewicy Demokratycznej – Unia Pracy 9,35 proc. głosów i 5 mandatów, Unia Wolności 7,33 proc. głosów i 4 mandaty, Polskie Stronnictwo Ludowe 6,34 proc. głosów i 4 mandaty, a Socjaldemokracja Polska 5,33 proc. głosów i 3 mandaty.

Pięć lat później Platforma Obywatelska wygrała już z dużo większą przewagą, otrzymała bowiem 44,43 proc. głosów i 25 mandatów. Drugi tym razem był PiS z wynikiem 27,40 proc. głosów, co dało 17 mandatów. Następne miejsca zajęła koalicja SLD-Unia Pracy, która otrzymała 12,34 proc. głosów i 7 mandatów oraz PSL z wynikiem 7,01 proc. głosów i 3 mandatami.

W ostatnich wyborach z 2014 roku stawka była już bardziej wyrównana. PO otrzymała 32,13 proc. głosów i do PE wprowadziła 19 eurodeputowanych, PiS zdobył 31,78 proc. głosów i również 19 mandatów, SLD–Unia Pracy 9,44 proc. głosów i 5 mandatów, Nowa Prawica Janusza Korwina-Mikkego 7,15 proc. głosów i 4 mandaty, a PSL 6,80 proc. głosów i 4 mandaty.

Ważniejsze sprawy krajowe

Według sondaży jedną z przyczyn niskiej frekwencji Polaków w tak istotnych wyborach jest niska świadomość obywatelska i niedostateczna wiedza na temat funkcjonwania Unii Europejskiej. W innych państwach o niskiej frekwencji powody absencji wyborczej są podobne.

Jeżeli porównać wyniki wyborów do PE z wyborami do parlamentów krajowych, widać znaczną dysproporcję, najczęściej na niekorzyść wyborów europejskich.

Obywatele przejawiają większą chęć decydowania o wyglądzie polityki wewnętrznej niż kwestiach związanych z Unią. Średnia frekwencja w wyborach do parlamentów narodowych na terenie Unii Europejskiej wynosi 68 proc. Natomiast średnia w wyborach do PE to jedynie… 42,61 proc.

Autor: Euractiv