zrodloJaki kształt powinna przybrać w nowej siedmioletniej perspektywie finansowej UE na lata 2021-2027 Wspólna Polityka Rolna? Dotychczasowe informacje jakie napływają z Komisji Europejskiej, choćby z komunikatu KE z końca ubiegłego roku czy z zaprezentowanej na początku maja wstępnej propozycji na konstrukcję nowych Wieloletnich Ram Finansowych wynika, że zmiany w funkcjonowaniu WPR są nieuniknione. O tym co powinno się zmienić dyskutowali w Brukseli na zorganizowanej przez EURACTIV konferencji przedstawiciele Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, a także przedstawiciele organizacji rolniczych oraz ekologicznych.

Wspólna Polityka Rolna (WPR) ma stać się bardziej elastyczna, a państwa członkowskie uzyskać więcej swobody. Wieś ma być traktowana nie tylko jak producent żywności, ale także ważny element europejskiej tkanki społecznej. Więcej wsparcia mają też uzyskać ci rolnicy, którzy chcą modernizować swoje gospodarstwa i sięgać po najnowsze technologie. Niestety, to już wiadomo, między innymi z powodu brexitu i pojawienia się nowych wyzwań, będzie w unijnym budżecie mniej pieniędzy. Ucierpi na tym także WPR.

 „Po raz pierwszy mierzymy się z sytuacją, w której ważne państwo członkowskie opuszcza UE. To jest kwestia znacznie wykraczająca poza kwestie budżetowe” – mówił podczas debaty EURACTIV Tassos Haniotis z Dyrekcji Generalnej ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Komisji Europejskiej (DG AGRI). Dodał jednak, że problemem jest także zmiana globalnej sytuacji wokół branży rolnej. „Spadają ceny i spodziewamy się, że będą spadać dalej. Do tego coraz większe są zobowiązania klimatyczne. Mamy też do czynienia ze zmianą podejścia gospodarczego z multilateralnego na bardziej regionalne. UE musi na to wszystko odpowiedzieć. Z drugiej strony zachodzi też zjawisko cyfryzacji rolnictwa – dzięki rozwojowi nowych technologii pojawiają się nowe możliwości. To jednak powoduje, że dochodzi do rozziewu między poziomem zaawansowania różnych gospodarstw. Jedne szybko się modernizują, inne zostają daleko w tyle. Instytucje UE muszą interweniować także w tym obszarze. Już mamy wiele analiz i ocen wpływu, które pokazały nam właśnie takie zagrożenia” – mówił Haniotis.

Zastrzegał, że choć w kwestii walki z ubóstwem na wsi UE poczyniła w ostatnich latach ogromne postępy, to wciąż jest bardzo dużo do zrobienia w obszarze ochrony środowiska naturalnego. „Bez względu na to ile ostatecznie będzie pieniędzy na realizację WPR, pozostanie ona jedną z najważniejszych unijnych polityk. Trzeba jednak znaleźć równowagę między wyzwaniami. Wciąż wspierać dochody rolników, ale także doprecyzować nasze cele klimatyczne i wzmocnić modernizację rolnictwa. Kanadyjczycy wykorzystują w swoim rolnictwie europejskie satelity. Zbierają dane o uprawach i wykorzystują je. Czas abyśmy sami mocniej sięgnęli po swoje własne zasoby” – podkreślał przedstawiciel KE.

PE chce ambitnej WPR

Parlament Europejski opowiada się jednak za utrzymaniem WPR w jak najwyższym wymiarze. Zasiadający we frakcji Europejskiej Partii Ludowej (EPP) włoski europoseł Herbert Dorfmann zastanawiał się czy w związku z planowanymi cięciami to nie rolnicy zapłacą największą część „rachunku za brexit”. „Rolnictwo jest jednym z najwrażliwszych sektorów. Mamy obecnie dzięki jednolitemu rynkowi wielką wymianę handlową między Wielką Brytanią a pozostałymi państwami członkowskimi UE. Chodzi m.in. o owoce, warzywa czy wino. Brexit może więc uderzyć w rolników podwójnie. Stracą część unijnego wsparcia i stracą część rynku zbytu. Już trzeba myśleć o dodatkowej pomocy dla rolników, gdyby brexit uderzył w nich mocno. PE apeluje o to, aby zwiększyć w obliczu tych wyzwań składki państw członkowskich do budżetu UE. Państwa zawsze mają bardzo wiele dobrych pomysłów, ale pieniądze wolą trzymać we własnych kieszeniach. Trzeba więc myśleć o tym jak pogodzić interesy rolników i podatników” – mówił Herbert Dorfmann.

Natomiast zdaniem brytyjskiej europosłanki z frakcji Zielonych/Wolnego Sojuszu Europejskiego (Greens/EFA) Molly Scott-Cato, wymuszone niejako przez okoliczności zmiany w WPR można także potraktować jako szansę na jej usprawnienie. „Kiedyś chodziło po prostu o zwiększenie produkcji, ale teraz celem jest raczej wsparcie rolników, na przykład socjalnie. Dlatego to właśnie ludzi i wiejskie społeczności musimy postawić w sercu tej dyskusji. Społecznie i środowiskowo odpowiedzialni rolnicy przyczyniają się się do pozytywnego wpływu rolnictwa na klimat. Przemysłowe rolnictwo emituje bardzo dużo CO2 do atmosfery. Ważne są w tym kontekście także kwestie gospodarowania zasobami wodnymi i bioróżnorodności” – podkreślała Molly Scott-Cato. Dodała jednak, że wciąż wierzy, iż do brexitu ostatecznie nie dojdzie. „Brytyjscy rolnicy także stracą na wyjściu z UE. 40 proc. naszego eksportu rolnego idzie na wspólny rynek. Wielu Brytyjczyków zagłosowało tak naprawdę za zaszkodzeniem samemu sobie” – powiedziała.

Poparł ją Alberto Arroyo Schnell z Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN). „Zrównoważone rolnictwo jest niezwykle ważne. Ilość zniszczonej ziemi jest dziś niestety wielka. Odpowiada za to także rolnictwo. Szacuje się, że globalnej PKB traci na tym 3-7 proc. W ustanowionych przez ONZ celach zrównoważonego rozwoju jest także o rolnictwie. Subsydiowanie na poziomie lokalnym brzmi dla nas bardzo obiecująco. Ale implementacja tych zasad na poziomie państw członkowskich będzie wymagać naszym zdaniem dobrych sposobów kontroli” – mówił.

Rolnicy obawiają się cięć

Główny doradca organizacji rolniczej COPA-COGECA Paulo Gouveia przypominał, że aby sprostać wielu wymogom rolnicy będą musieli sporo zainwestować. „Bez inwestycji nie będzie żadnej cyfryzacji rolnictwa i żadnych nowych technologii. A dziś według danych KE dochody rolników są o około 40 proc. niższe niż w innych sektorach gospodarki. Nie będzie zrównoważonego rolnictwa, jeśli wprowadzimy cięcia w finansowaniu. Oczywiście, kwestie gospodarcze muszą iść w parze ze społecznymi. Ale kiedy mówimy o wsparciu dla rolników, mówimy przede wszystkim o pieniądzach. A wciąż prawie nic nie wiemy o finansowaniu. Dopóki nie poznamy szczegółowych wyliczeń, ciężko jest nam mówić o roli jaką odegrają w walce ze zmianami klimatycznymi rolnicy” – podkreślił Gouveia.

Zgodził się z tym Joao Pacheco z think-tanku Farm Europe. „Widzę u wszystkich stron wiele dobrych intencji, ale jeśli nie będzie środków, to pozostaną one tylko intencjami. Musimy inwestować w smart farming, digital farming czy nowe technologie, ale gdzie jest paliwo do tych przekształceń? Szkoda by było, gdyby go zabrakło. Niestety sytuacja wielu rolników jest gorsza niż 5 lat temu, a wymogów jest coraz więcej. Nawet Dyrekcja Generalna ds. Rolnictwa (DG AGRI) szacuje, że ich dochody jeszcze spadną. Musimy więc inwestować w technologie, które zmniejszają nasz ślad środowiskowy, ale jednocześnie wzmagają produktywność. Zgadzamy się co do tego, że brexit to zagrożenie, ale wciąż nie patrzymy na wszystkie jego konsekwencje. WPR po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE straci rocznie ok. 2,7 mld euro. Z naszych badań wynika, że da to obniżkę dochodów rolników średnio o 3,5 proc. rocznie. Najwięcej stracą ci, którzy najbardziej zależą od dopłat bezpośrednich. Inne unijne polityki też są ważne, ale za ich utrzymanie na niezmienionym poziomie nie mogą zapłacić rolnicy” – powiedział Pacheco.

Autor: EurActiv.pl